Automobil z papieru wreszcie sklejony. Potrzebowała do tego tygodnia, dobrego kleju (biurowy nie trzymal, wiec zmienilam go na wikol ), klamerek do bielizny, pełniących funkcję ścisku i... cierpliwości. Teraz już jeździ. Nie wiem tylko jak długo wytrzyma przyjaźń z dwójką zafascynowanych nim małych ludzi....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz