Leniwe, senne przedpołudnie nie zachęca do spacerów, ale tym, którzy podejmą ten trud rewanżują się spokojem, jakiego nigdy indziej nie można zaznać. Tym razem odwiedziłyśmy Aleksa Rżewskiego na jego własnym podwórku. Inni jego mieszkańcy jeszcze spali. Nie przesiadywali na ławeczce popijając piwko... można było popstrykać spokojnie.... to podwórko zawiera w sobie kwintesencje łódzkości - cegła ze wszystkich stron, widok na dwie fabryki, komin... od frontu opuszczona kamienica, a oficyny kwitną życiem.... jedno co nobilituje to obecność muralu z byłym Prezydentem Miasta. Pewnie dla tego panuje tu niecodzienny ład i powietrze pachnie wiosną...
ps. chętnych do pogadania z Rżewskim zapraszam na Wólczańską 61.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz