potrzebne są: płyta gramofonowa (lub jak kto woli: vinyl, czarny krążek...), mechanizm zegara (ze wskazówkami, podkładkami i nakrętką) oraz jakaś grafika mogąca pełnić funkcję cyferblatu. Mechanizm można pozyskać z jakiegoś niepotrzebnego zegara (moja próba zakoczyła się rozpadnięciem się tego chińskiego cudu techniki), lub kupić u zegarmistrza. Powinien nas zaopatrzyć również zaopatrzyć we wszystkie potrzebne podkładki i nakrętki.
Cyferblat można przygotować w jakimś programie graficznym i wydrukować. Można też nakleić cyferki z folii, narysować - jak kto woli:-)
Wszystko skręcamy, montujemy zaczep, na którym powiesimy zegar - ja wykorzystałam miejsce między mechanizmem a płytą i z braku profesjonalnego uchwytu zrobiłam pętelkę z gumy. Wskazówki skracamy nożyczkami do porządanej długości. Możemy je też pomalować choćmy wodoodpornym markerem na wubrany kolor. Wkładamy baterię, wieszamy i cieszymy się własnoręcznie wykonanym czasomierzem.
Koszt w moim wypadku - 30 zł. (płyta, mechanizm, druk). Płytę kupiłam na Bałuckim Rynku, resztę u zegarmistrza w Blaszaku przy Zgierskiej.
PS. Grafikę można łatwo podmienić :-)
J. pirat wygląda super:)
OdpowiedzUsuńA zegar cudny- :)
Jak lubisz DIY'e to może spodoba ci się to: http://www.curbly.com/yessy/clippings/5416
OdpowiedzUsuńaaaaaaa PIEKNY, PIEKNY, PIEKNY!!!!!!!!!! Dzieki Olu!!!
OdpowiedzUsuńOlu:) też mi się podoba:)
OdpowiedzUsuń