- no, to co gips?
- ale... ja prowadzę...
skończyło się na ortezie (zresztą nie zupełnie na to, co trzeba) i prośbie o nieruszanie, smarowanie i trzymanie nogi w górze...
słabo wykonalne, kiedy jest się na wakacjach,
400 km od domu bez alternatywnego kierowcy.
ps. skręcenie stawu skokowego II, może III stopnia...
how come, że staw kolanowy, a orteza na kostce? :/
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie.
staw skokowy w kostce... ale raczej jego czesc dolna ze srodstopiem. Niezle mi się wykrecily. wiesz, tak to jest jak ktos 1. nie umie powiedziec nie 2. spieszy sie.
OdpowiedzUsuń