nie potrzebujecie może czosnku? albo chrzanu?
Targowisko Dolna-Ceglana (popularnie zwane Bałuckim Rynkiem)
Sędziwy sprzedawca czosnku.
Pan Kłosiński, może Płosiński (?).
Siada w promieniach słońca, tam gdzie znajdzie kawałek miejsca.
Koło południa chodzi na obiad.
Po nim wraca, szuka (nowego) miejsca w słońcu.
Czeka na kupców. Równie (główie) starych jak On.
Słabo widzi. Monety obraca w skostniałych palcach.
to jak?
nie potrzebujecie może czosnku? albo chrzanu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz