Na studiach mieliśmy kiedyś warsztaty motywacyjne. Każdy miał na kartce wypisać cel, który chce osiągnąć. Większość - zadziwiające - nie napisała o super pracy czy sukcesach zawodowych. Większość pisała o DOMU. Domu - budynku, domu - gnieździe rodzinnym. Sentymentalni jesteśmy?
Ja też miałam kiedyś sen... O domu w szczerej głuszy, z sypialnią na poddaszu i oknem nad łóżkiem, by zadość stało się kantowskiemu "Niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie".
a jak dom, to i dzieci. J. i M.I.
To jedno z piękniejszych słów.
OdpowiedzUsuń