czwartek, 31 marca 2011

na ludowo

dziś pojechaliśmy do podłowickich Maurzyc pocykać foteczki. et, takie tam okołowielkanocne tematy - dyngus, kogutek, jaja... było prześlicznie - słonecznie, bezwietrznie, wiosennie i zabawnie. M.I. też się podobało.... 




wtorek, 29 marca 2011

kolory wiosny

Zanim zaleje nas zieleń trawy i liści wiosnę wieszczą maleńkie kwiaty, w kolorach nieco odbiegających od ciepłych barw wiosennych... sporo jest odcieni fioletu, błękitu czy różu... trochę bieli... nieśmało wkracza już żółć... i kiełkuje czerwień...




W ogrodzie M. zakwitły już żółte i fioletowe krokusy botaniczne, różowy migdałek, wrzosowe ziemowity wiosenne, białe przebiśniegi, niebieskie przylaszczki, czerwienią się młode kłącza irysów... 

niedziela, 27 marca 2011

skrzydła

w niedzielę wpadł do nas  a n i o ł
poszalał i opadł z sił

 rozpłynął się w świetle
 zostały tylko skrzydła


czwartek, 24 marca 2011

okulary - 2


Pożyczyłam od Tu okulary. Czuję się w nich trochę jak Kot z Alicji w Krainie Czarów. Z tą różnicą, że Kota wyróżniał i o nim stanowił uśmiech, a o mnie stanowią teraz okulary, za którymi przyjemnie (i modnie) jest czasem się skryć. 



ps. Wreszcie wybrałam okulary korekcyjne, zachowując się niczym znany z Rejsu inż. Mamoń. Od poprzednich różnią się tym, że są kilka mm większe.

wtorek, 22 marca 2011

wiosna

poczuliśmy wiosnę  i ruszyliśmy do parku.

J. szalał na placu zabaw....


....Tu lansowała się z dziećmi....


... a M.I. chcąc przeżyć salwowała się ucieczką z wózka.


kino Tatry

Na allergo można kupić fotele z Kina Tatry....

http://allegro.pl/show_item.php?item=1502636142

Ostatnie takie kino



Czy to oznacza definitywny koniec tego przeszlo 100 letniego kina?

poniedziałek, 21 marca 2011

lasagna


na lasagne ochotę miałam od dawna, ale nie miałam w czym jej przygotować... Wreszcie znalazłam naczynie idealne - piękne, białe nie za duże, ze świetnie wyprofilowanymi uszami.... i w dodatku p o r t u g a l s k i e.  szczerze - o zakupie przesądziła mała naklejka z gallo de barcelos i napisem handmade in Portugal. Kto jak kto, ale portugalczycy znają sie na ceramice...

świetne naczynie, a lasagna? Wyszła idealnie;-)

sobota, 19 marca 2011

ksieżyc


30.000 km bliżej nas niż zwykle,
najjaśniej od 15 lat
- supreksiężyc - 
piękny i groźny

podobno
ma wpływ na katastrofy naturalne 
występujące w czasie jego "bliższego obcowania" z Ziemią

ps. w tym roku oglądałam już zaćmienie słońca, teraz podziwiam wielki i lśniący księżyc

urodziny maskotek

- dziś są urodziny
- czyje?
- maskotek
- której?
- wszystkich*

upiekliśmy więc "tort", urządziliśmy przyjęcie z dmuchaniem świeczki, balonami i prezentem. Po południu przyszli nawet goście i tańczyliśmy trochę. I oczywiście bujaliśmy się (J. z maskotkami) przedłuuuugo na hamaku.
                                    
* wszystkie, tzn. te, z którymi J. śpi - małpka, owieczka, żabka, lalka, kozioł, miś 1, miś 2, renifer, mała owieczka, bobo, myszka, król i królowa, pluszowa bombka i oczywiście... czosnek (pluszowy) i gumowa kaczuszka. Poza nimi na przyjęcie zaproszona była cała masa pomniejszych maskotek, tj. których na szczęście dla swojego kręgosłupa, J. jeszcze nie wpakował do łóżeczka.

piątek, 18 marca 2011

okulary


połamane. trzyletnia gwarancja na oprawkę tego nie obejmuje, roczne ubezpieczenie się skończyło. identycznych oprawek brak.... szansę na odzysk szkieł i doszlifowanie ich do mniejszych oprawek pogrzebał "kierownik placówki" 

- wyjmę tylko szkiełko, żeby wygodniej było dobrać... (TRZASK)... teraz może pani wybrać już jakiekolwiek, ale chyba to dla pani lepiej.

lepiej??? niby tak, tylko po pierwsze wybieranie oprawek, które codzień ma się na nosie to nie wybór apaszki, a po drugie, na szkła czekać będę drobne 2 tygodnie. Lepiej by jednak było mieć je od razu.... W niedzielę pójdę z P. - może coś mi doradzi, o ile pan kierownik placówki będzie mnie słowny i rzeczywiście nie skasuje mnie za zepsute szkła.... 

ps. dobrze, że w ogóle mam okulary zastępcze, i że miałam jak wrócić autem do domu...

biel

czasem lubię dawać bliskim małe prezenciki. dziś wyszło na biało...


...hiacynt dla babci Miki, coś miłego dla Niego i dla M.I. pudełko na skarby.

środa, 16 marca 2011

świadomy wygląd

J. staje się coraz bardziej świadomy swojego wyglądu i możliwości decydowania o nim.

rano - zarządał zmiany fryzury. Płacząc, że przeszkadza mu za długa, wpadająca do oczu grzywka zaproponował rozwiązanie radykalne "chcę mieć takie włosy jak Igorek" - kuzyn przystrzyżony maszynką na 3 mm. Do fryzjera pójdziemy. Ale nie jestem gotowa jeszcze na tak radykalną zmianę.

wieczorem J. się umalował (a co tam, maluje się mama, maluje się ciocia, Jan też może... mamy w nosie wzorce kulturowe)  i kategorycznie odmówił zmycia makijażu, dopóki tata go nie zobaczy. Na szczęście magia zdjęć zrobiła swoje i pomaszerował spać bez swoich barw ochronnych na twarzy.  




auta


na dzień dobry, przez cały dzień, w kąpieli, w łóżku pod poduszką... bezcenne

poniedziałek, 14 marca 2011

coś okropnego...

Zweryfikowałam swój pogląd na temat wiatrówki. Zrozumiałam, co mieli na myśli ludzie mówiący o bąblach i strupach... J. miał delikatne plamki, a M.I. - okropieństwo to nie wiatrówka to O S P A. Biedne małe ciałko. Smarujemy je pudrodermem jak balsamem. W rezultacie wygląda jak młynarz...


niedziela, 13 marca 2011

sobota, 12 marca 2011

niespodzianka

- J. jak bedziesz rano grzeczny, to mama bedzie miała dla Ciebie niespodzianke.
- Kocham Cię. mamo.

Po tym wstepie i kilku godzinach grzecznosci wpakowalismy sie do auta i pojechaliśmy - najpierw po Marysię i jej mamę, potem do Małej Litery na warsztaty literacko-plastyczne. Najpierw "Pani" przeczytała książkę o przyjaźni i tolerancji...



....potem dzieci robiły i prezentowały swoje kartonowe ptaki....

 
...M. ujęła mnie min. łatwością z jaką operuje nożyczkami...


...J. rozczulił niestandartowym podejsciem do ptasich nóżek - zamiast jak wszyscy wiazac je na wstazeczkach postanowił przymocowac je bezposrednio do korpusu swojego ptaszyska.




Po skończonych zajęciach J. dierżąc w ręku owoc swojej pracy zapytał: 

- mamo, a g d z i e jest moja n i e s p o d z i a n k a ....


piątek, 11 marca 2011

wiartówka vol.2

po J. przyszła kolej na M.I. bąbli mniej, ale jakby większe....

czwartek, 10 marca 2011

dyskretny urok lamp...

jest piękne. gra pięknie, jeszcze piękniej świeci. mieszka z nami od wczoraj.
R A D I O   L A M P O W E







rocznik 1957. nie chce mi się słuchać już muzyki z czegoś nowszego.


wielka wyprz.... - książki

Tu przyniosła dziś swój łup - książki z wyprzedaży...


...całość 45 zł (średnią znacząco zawyża Eco)

...
przypomina mi to
o wyprzedaży 
klasyki literatury polskiej 
w Tesco
5 zł/kg
...

środa, 9 marca 2011

Parasaurolophus

Tu ma bluze z fajnym kapturem - przypomina dinozaura, a dokładnie - parasaurolophusa...


 piękna inspiracja dla wielbicieli origami i innych składanych zabawek...


tym pierwszym polecam  diagram on line (łatwiejsza wersja) lub bardziej skąplikowanego gada z książki "Prehistoric origami

wtorek, 8 marca 2011

flowers for my lady


możliwe scenariusze:

  1. On kupuje kwiaty i przynosi/wysyła Jej
  2. Oni kupują kwiaty razem
  3. Ona kupuje kwiaty, wrecza mu i mówi - chciałabym dostać je od Ciebie
  4. Ona kupuje kwiaty Jemu

Mamy równouprawnienie, więc czy to ważne, kto jest mężczyzną, a kto damą?

poniedziałek, 7 marca 2011

union jack

niektórzy to mają fajne flagi... barwy i kształty aż proszą się, by je używać na przedmiotach codziennego użytku - i nikogo to nie obrusza. Na przykład taki Union Jack - ach...

rękawica, lumpex, 3 zł



lampion, TK Maxx, 37 zł/szt

sobota, 5 marca 2011

(nie) nasza klasa...

Ojciec-polak został z dziećmi, a ja ruszyłam na pierwszą od nie-wiem-kiedy obsługę... otwarcie "Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych"organizowanego od 17 lat przez łódzki Teatr Powszechny. W bonusie "Nasza Klasa" Słobodzianka. Temat ciężki i czarny jak smoła. Do refleksji. Warto obejrzeć. W trakcie oglądania, wszystkie własne problemy wydają się błahe...






czwartek, 3 marca 2011

chcę być nowoczesna...

Wreszcie znalazłam chwilę, żeby przejrzeć zdjęcia z piątkowej wyprawy do Warszawy na wystawę "Chcemy być nowocześni - polski dizajn 1955-1968".  Oglądam i wciąż się zachwycam....

Większość przedmiotów budzi u zwiedzających emocje - wspomnienia lub pragnienia. U mnie największe fotel 366 (ten szary) - też będziemy mieli kiedyś taki. Na razie podobny, w wersji żółto-brązowej stoi u babci P.


Przy krzesłach "muszelka" jakieś panie wspominały jak kupowały je w sklepie meblowym na Krakowskim Przedmieściu... i jak pięknie się wciąż prezentują... Swoją opowieścią zgromadziły grupę ludzi, którzy dzielnie towarzyszyli im w zwiedzaniu dalszej części wystawy...


 logo CPN - tego nie muszę nikomu tłumaczyć - piękna byłaby z  niego lampka do sypialni ;-)


suszarka - była w moim domu i w domu P...


... takie talerze ( w wrsji brązowo-złotej) u moich dziadków...


Czuliśmy się tam trochę jak w domu.