poniedziałek, 23 maja 2011

ładne rzeczy

wszedzie wyszukujemy rzeczy ładnych i praktycznych, nie koniecznie będących podstawą działalności danego miejsca. I tak np. w muzeum, zachwycamy się kaloryferami czy telefonami, ale czy nie mamy w tym racji?

w łódzkim MS przy Więckowskiego wielki plus dla:

kaloryfera w sali neoplastycznej:
 łóżeczka dziecięcego (Grzegorz Sztwiernia "Ojcowie awangardy")
 i telefonu
a tu inny kaloryfer - z szatni w warszawskim muzeum narodowym (wypatrzony między wieszakami opasłymi płąszczami a gigantyczną butlą z wodą)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz