poniedziałek, 8 sierpnia 2011

sprzedawca czosnku

nie potrzebujecie może czosnku? albo chrzanu?


Targowisko Dolna-Ceglana (popularnie zwane Bałuckim Rynkiem)
Sędziwy sprzedawca czosnku.
Pan Kłosiński, może Płosiński (?). 
Siada w promieniach słońca, tam gdzie znajdzie kawałek miejsca. 
 Koło południa chodzi na obiad.
Po nim wraca, szuka (nowego) miejsca w słońcu. 
Czeka na kupców. Równie (główie) starych jak On.
Słabo widzi. Monety obraca w skostniałych palcach.
to jak?
nie potrzebujecie może czosnku? albo chrzanu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz