niedziela, 3 kwietnia 2011

żużel

kto był choć raz na żużlu, to wie: na żużel przychodzi się całymi rodzinami. w leniwe, niedzielne popołudnie, siada się w słońcu wokół małego toru, słucha ryku motorów, wdycha zapach palonego metanolu (najintensywniejszy jest przy linii startu), pokrywa kurzem (szczególnie na wirażach) i oddaje we władanie innej rzeczywistosci - w której przerwy techniczne trwają dłużej niż biegi, a największym bohaterem dla małego chłopca, który po raz pierwszy przyszedł przyjrzeć się zmaganiom żużlowców jest... polewaczka - wiekowe auto leniwie krążące po torze i próbujące okiełznać hektolitrami wody wszechobecne drobiny pyłu...

na żużel chodzi się  z małymi dziećmi, bo żużel jest sportem pokojowym...


1 komentarz: